Archiwum 22 sierpnia 2003


sie 22 2003 Na ten nowy zdrowy rok!
Komentarze: 5

Te słowa wypowiedziałam w Sylwestra popijając piwko i spalając papierosa... Rzeczywiście jest zdrowy - jak cholera! :P Na szczęście nie popadłam w jakieś tragiczne nałogi alkoholwe czy też nikotynowe, ale chyba jednak wiele się zmieniło... A najgorsze (lub też może i dobre -sama nie wiem...) jest zmienność nastrojów i nastawienia życiowego! No, ale po drodze napotykałam wciąż tyle zmian i zmian, że w rezultacie wszystko wróciło do normy :P Nie wiem czy mam się rozpisywać, czy lepiej nie... bo jak się "rozpędzę" to TROCHĘ by tego wyszło -od zajebania... :P Ale czy ktoś to w ogóle przeczyta? Czy ktoś do tego dotrze i "wysłucha" mnie czasem? (mojego bełkotu... :P)?

A z dnia dzisiejszego aktualności: po "upojnej" nocy u PRZYJACIÓŁKI spędziłam u niej jeszcze większą część dnia, było fajnie - bo co mam napisać? Uciekłam na moment pożegnać się z KUMPELĄ, którą znam od urodzenia, a ta mi tu SZANOWNA PRZYJACIÓŁKA MAŁOGRZATA się rozpłakała... Ale nie - nie dlatego, że wyszłam i została sama, tylko dlatego, że... PROBLEMY SERCOWE, a raczej zmartwienia miłosne... Moja rola - "pocieszycielko nasza...", ale co ja mogę tak właściwie... Mam WSPANIAŁĄ przyjaciółkę... ale jest coś z czym mi źle - ja niewiele mówię i wychodzi tak, jakbym nie miała do niej za grosz zaufania! Czasem tylko potrzebuję się podzielić problemem typu - o! że np. mi się długopis wypisał :P i co... Dla mnie straszne... Dowiedziałam się właśnie dzisiaj, że jutro przyjadą do nas "KOSZYKI" - czyli mój brat i jego dziewczyna :) Którzy jakoś ostatnio wszystko TRAKTUJĄ jako koszyki. Witajcie Koszyki :) Nie mogę się doczekać! Ale dobrze dość, bo jak zawsze się rozpisuję i jak zasze pierdoły...

Brak mi pierdolniętych internetowych konwersacji, podczas których to dowiaduję się czegoś więcej o sobie... iż jestem : wiedźmą, pojebana, nienormalna, lafirynda i w ostateczności flanelcia... Tak... Ale ja niestety jestem przywykła do takich warunków bytowania mając dwóch starszych cholernych braci i nic sobie z tego nie robię - to jest właśnie we mnie takie nietypowe czy co? Że od razu TO i parę innych "podejść" do życia i od razu - że nie jestem standardową babą, że nie zachowuję się jak zwykła dziewczyna... No bo kurde niby jak... Dobrze... Dajmy spokój sprawie...

Za błędy na górze przepraszam. Jeśli ktoś tu trafił - prosze o dobre słowo :)

magdalena : :